poniedziałek, 19 listopada 2012

Urban.

Ostatnie dwie godziny w Poznaniu spędzam w łóżku, a właściwie tylko część. Resztę zajmie transport na dworzec i kawa już na miejscu. Miałam wrócić wczoraj, mój zły stan zdrowia jednak na to nie pozwolił.
Podsumowując, miałam zrobić wiele a nie zrobiłam nic. Ostatnimi czasy weekendy okropnie mnie rozleniwiają o ile biernym odpoczynkiem można nazwać lenistwo. Czasem przychodzi czas, że należy usiąść i odczekać.
Na paradę równości nie dotarłam, czego chyba najbardziej żałuję.
Powrót do domu oznacza jedynie matury, egzamin i powrót do sportu. To ostatnie sprawia jedynie, że się uśmiecham.
 Podkoszulek (widoczna jedynie koronka) - Reserved
Bluzka - H&M
Spodnie - Niemcy.
Poranek zainspirował mnie do spaceru. Ten przy towarzystwie dobrej muzyki płynącej z ogromnych słuchawek okazał się świetną pobudką.
Po weekendzie, jestem film do przodu, który chciałam obejrzeć.
"Like Crazy" to jednak nic specjalnego. Rozłożony na trzy części wszedł jednak spodziewałam się po nim czegoś innego. Do czystego szaleństwa doprowadziły mnie jedynie ciągłe zdrady partnerów. Wszystko złożyło się w nielogiczną całość.
W pociągu chcę zacząć "Zatrute pióro", potrzebne mi jako materiał do przyszłej prezentacji maturalnej.

Ma lub miał ktoś z Was temat prezentacji dotyczący Erotyki w literaturze? Jeśli macie jakieś z dzieł za sobą, polećcie :)

poniedziałek, 12 listopada 2012

Sportowo.

Ostatnio Ruda wyszła z propozycją zapisania się na zajęcia sportowe. Długo nie trzeba było mnie namawiać. Zaczęłyśmy w zeszłym tygodniu i czujemy się świetnie. W czasie naszych przedkarnawałowych przygotowań dbamy również o dietę. Są już pierwsze efekty! Ruda nie jest już marudna i zestresowana. Tryska pozytywną energią, a ja zmieściłam się w moje stare jeansy.
Weekend spędziłam w Manufakturze i na zajęciach rysunku. Nie wiem czy to wynik zapisania się do fitness club'u, czy potrzeba zakupu wygodnych butów, ale z Łodzi wróciłam z nową parą trampek. Mierzyłam też kilka par spodni z połyskującego materiału i skórzaną bluzkę, ale ostatecznie stwierdziłam, że wyglądam w nich po prostu grubo. Oto kilka zdjęć:

sobota i niedziela:


bluzka: Zara

 dzisiaj:

spodnie: H&M
buty: Aldo

A Wy? Odchudzacie się przed Sylwestrem? :)


sobota, 3 listopada 2012

Wakeup with makeup.

Wracając do moich ostatnich zaniedbań, wracam z makijażem, który robiłam dzisiejsze popołudnie celowo, dla Was właśnie.
Krok, po kroku:

1! Pielęgnacja:
Kolejno, twarz a właściwie oczy bezpośrednio po zastosowaniu peelingu i wysuszeniu.
W kolejce Krem Anew AQUA YOUTH, +20.
Solution Vibes, wibrujący roll-on pod oczy przeciwko opuchnięciom.
Po zastosowaniu kosmetyków, w sumie bez różnicy.

2! Baza, czyli podkład.
Na załączonym obrazku podkład firmy Alverde, podobno Bio, kupiony w Niemieckim DM jednak stanowczo go nie polecam, czekam aż dotrze do mnie mój Bourjois 123 Perfect. Pierwszy podkład, który tak mi przypasował, że do niego wracam. Jeżeli chodzi o puder, aktualnie nie używam.

3! Eyes. (poniżej zamieszczę wszystkie zdjęcia użytych kosmetyków i ich opis)
Zarówno górna jak i dolna powieka pokryta cielistym cienie Essence. Delikatnie wyrównuje on koloryt i zapewnia gładkość powiece. Jeżeli chodzi o 'krycie' polecam jednak ten sam odcień firmy Avon.


W kącikach oczu połyskujący cień w odcieniu białego złota.

Kąciki pozostają biało złote, resztę powieki pokryłam złotym cieniem.


Złoty zakańczam szarym akcentem, aby uniknąć w późniejszym czasie widoczności cieni, spowodowanych zmęczeniem. (przydatne w przypadku imprez)
I eyeliner, który podkreśla linię rzęs.
Całość dopełniają dwa tusze. Rzęsy tuszowałam nie w górę lecz do zewnętrznych kątów oka.

EFEKT KOŃCOWY:
:)


 4! Bronzer.
Bronzer, którego prawdopodobnie nikt nie zauważy.
:P

5! Używałam:
Cień Essence, nr 22. Zaciemniona powierzchnia to nie wada, jedynie woda, która się wylała i wsiąkła w cień.

Cień kwadratowy to odcień białego złota (błyszczący).
Od lewej szary i turkusowy.
Paletka AVON, od Jullii Dempsey.
Ocean Sky Trio.
(mam ją od dłuższego czasu a lampa błyskowa niestety bywa bezlitosna...)


Wybrakowany cień to właśnie cielisty, którego zastąpiłam tym z Essence.
Tutaj, korzystałam ze złotego cienia.
Paletka AVON, 'true color, electric purple'.

Eyeliner, który najbardziej przypadł mi do gustu.
Świetny cieniutki pędzelek.
Eveline.



Tusz Eveline Celebrieties.

Tusz SUPERSHOCK.
Świetna szczoteczka, która rozdziela rzęsy, pogrubia je i dodatkowo wydłuża.
Avon.

Kuleczki brązujące.
Avon Glow.

Szminka cielista LUXE.
Avon.

Podobają wam się takie posty ?
:)

Have a nice Sunday!









piątek, 2 listopada 2012

Simply black.

Jak już pewnie zauważyłyście, uwielbiam klasyczne połączenia kolorów, eleganckie, konstrukcyjne kroje i ponadczasowe dodatki. W mojej szafie królują czerń, biel i złoto. Najlepiej oczywiście czuję się w czerni :)







-wygodna, dzianinowa sukienka z szerokim golfem (sklep chiński :p)
-rajstopy (Gatta)
-zamszowe kozaki z frędzlami (HD)
-torebka a'la szanelka z sieciówki (dzisiejszy prezencik od mamy)

A tak wyglądałam na Halloween :p


-make up (Inglot)
-satynowy kołnierzyk z ćwiekami (kupiony na fw w Łodzi)
-koronkowa bluzka (chyba Orsay)

PS. kocham nasze środowe, dwugodzinne okienko i wbijanie Rudej na chatę :)


niedziela, 28 października 2012

FW Łódź 2012

Fashion Philosophy Fashion Week Poland, miał miejsce w Łodzi w dniach: 24-28.10.2012. Było to już siódme z kolei, największe wydarzenie modowe w Polsce. W czasie jego trwania można było obejrzeć pokazy kolekcji młodych, wybitnych projektantów, firm odzieżowych oraz studentów łódzkiej ASP. Odbywały się również liczne szkolenia i wykłady.


Jako początkująca bloggerka nie mogłam odmówić sobie uczestniczenia w tym niesamowitym widowisku więc w sobotę udałam się do Łodzi. Prawda jest taka, że środowisko fashionerów w Polsce jak i na świecie jest dość niechętnie nastawione w stosunku do nowicjuszy, jednak udało mi się zdobyć niezbędną plakietkę gościa już dużo wcześniej. Wszystkie pokazy wywarły na mnie większe lub mniejsze wrażenie, ale najbardziej pozytywnie odebrałam trzy z nich. Kolekcje Nenukko, Maldoror i Natalii Jaroszewskiej były nieziemskie.


W przerwach między pokazami miałam czas na spotkanie ciekawych osób. Oxana Pastushka okazała się niezwykle miłą artystką i po chwili rozmowy namówiła mnie na przymierzenie sukienki z jej najnowszej kolekcji (możecie zobaczyć dokładnie tą sukienkę na głównej jej strony internetowej). Niestety sukienka żywcem zdjęta z modelki okazała się za krótka, poza tym nie mogłam jej dopiąć na szyi. :( Oxana zaproponowała, że zmieni ją specjalnie na moje życzenie i znacznie opuściła cenę. Być może za niedługo odwiedzę ją w butiku w Łodzi, a na Sylwestra przyjdę wystrojona... :) Tak czy inaczej, jeszcze jej nie kupiłam.



W strefie "sklepu" wpadłam w zakupowy szał, lecz nie na długo, ponieważ ceny ubrań z najnowszych kolekcji przygniotły mój portfel do tego stopnia, że biedny, zaniemógł po zakupieniu już samych dodatków. Wielki ukłon również w stronę organizatorów, którzy zadbali o najmniejszy szczegół. W czasie trwania wydarzenia, roznoszono ekologiczne jabłka oraz ciepłą kawę, co było miłym akcentem. "Elle" było jednym z patronów medialnych (zresztą moje ulubione Chilli Zet również) wiec udostępniono za darmo najnowsze wydanie tego czasopisma. Między stoiskami firm odzieżowych, kosmetycznych i fryzjerskich wydzielono kilka stref z jedzeniem, kawiarnię oraz księgarnię z pozycjami dla pasjonatów mody.
Jeśli chodzi o vipy to pojawiło się kilku znanych stylistów, bloggerów, masa projektantów, kupcy z Paryża i Londynu, Steczkowska, Ola Kwaśniewska, Ewa Szabatin oraz wielu innych. Spotkałam kilku znajomych związanych z tańcem. Ciekawe okazały się nie tylko stroje na modelkach, ale również stylizacje gości, a z resztą, co będę pisać, zobaczcie sami: