niedziela, 28 października 2012

FW Łódź 2012

Fashion Philosophy Fashion Week Poland, miał miejsce w Łodzi w dniach: 24-28.10.2012. Było to już siódme z kolei, największe wydarzenie modowe w Polsce. W czasie jego trwania można było obejrzeć pokazy kolekcji młodych, wybitnych projektantów, firm odzieżowych oraz studentów łódzkiej ASP. Odbywały się również liczne szkolenia i wykłady.


Jako początkująca bloggerka nie mogłam odmówić sobie uczestniczenia w tym niesamowitym widowisku więc w sobotę udałam się do Łodzi. Prawda jest taka, że środowisko fashionerów w Polsce jak i na świecie jest dość niechętnie nastawione w stosunku do nowicjuszy, jednak udało mi się zdobyć niezbędną plakietkę gościa już dużo wcześniej. Wszystkie pokazy wywarły na mnie większe lub mniejsze wrażenie, ale najbardziej pozytywnie odebrałam trzy z nich. Kolekcje Nenukko, Maldoror i Natalii Jaroszewskiej były nieziemskie.


W przerwach między pokazami miałam czas na spotkanie ciekawych osób. Oxana Pastushka okazała się niezwykle miłą artystką i po chwili rozmowy namówiła mnie na przymierzenie sukienki z jej najnowszej kolekcji (możecie zobaczyć dokładnie tą sukienkę na głównej jej strony internetowej). Niestety sukienka żywcem zdjęta z modelki okazała się za krótka, poza tym nie mogłam jej dopiąć na szyi. :( Oxana zaproponowała, że zmieni ją specjalnie na moje życzenie i znacznie opuściła cenę. Być może za niedługo odwiedzę ją w butiku w Łodzi, a na Sylwestra przyjdę wystrojona... :) Tak czy inaczej, jeszcze jej nie kupiłam.



W strefie "sklepu" wpadłam w zakupowy szał, lecz nie na długo, ponieważ ceny ubrań z najnowszych kolekcji przygniotły mój portfel do tego stopnia, że biedny, zaniemógł po zakupieniu już samych dodatków. Wielki ukłon również w stronę organizatorów, którzy zadbali o najmniejszy szczegół. W czasie trwania wydarzenia, roznoszono ekologiczne jabłka oraz ciepłą kawę, co było miłym akcentem. "Elle" było jednym z patronów medialnych (zresztą moje ulubione Chilli Zet również) wiec udostępniono za darmo najnowsze wydanie tego czasopisma. Między stoiskami firm odzieżowych, kosmetycznych i fryzjerskich wydzielono kilka stref z jedzeniem, kawiarnię oraz księgarnię z pozycjami dla pasjonatów mody.
Jeśli chodzi o vipy to pojawiło się kilku znanych stylistów, bloggerów, masa projektantów, kupcy z Paryża i Londynu, Steczkowska, Ola Kwaśniewska, Ewa Szabatin oraz wielu innych. Spotkałam kilku znajomych związanych z tańcem. Ciekawe okazały się nie tylko stroje na modelkach, ale również stylizacje gości, a z resztą, co będę pisać, zobaczcie sami:





















środa, 24 października 2012

Pierwszy jesieni blask to na dietę już czas [foto].

Cześć, dzisiejsza notka powstała z mojej ostatniej konspiracji na temat mojego odżywiania, sportu i dotychczasowych przekonań dotyczących diet. Jeżeli chodzi o moje doświadczenia, było ich naprawdę wiele. Z perspektywy czasu dostrzegam, że odrobina wiedzy mogła uchronić mnie przed utratą zdrowia.
Teraz, pozostaje mi jedynie walczyć o to, co mam, choć zbliżająca się matura, praca, brak czasu na posiłek zdecydowanie mi tego nie ułatwia.
Co więc robić?

SŁYNNE 5 POSIŁKÓW DZIENNIE:
czyli
Trzy normalne posiłki
+
dwa mniejsze, przekąski.

Śniadanie to podstawa naszej diety i powinno być ono obfite aby zaspokoić nasz głód na długo.
Musli z owocami i mlekiem 1,5% i dodatkowe jabłko czy sałatka owocowa to świetna opcja.
Jeżeli ktoś uwielbia pieczywo, najlepiej jeść je na śniadanie a wystrzegać się go w późniejszych posiłkach.

W przerwach między posiłkami należy pić wodę MINERALNĄ (o wodzie napiszę później, jednak wystrzegać się wody źródlanej, także ŻYWIEC ZDRÓJ).

Drugim śniadaniem mogą być marchewki, pomidory (nie mieszać w sałatce z ogórkiem), rzodkiewki, także owoce jednak nie chodzi o to by zjeść ich kg tylko dostarczyć organizmowi coś do strawienia, co będzie mógł przerobić także na energię.

 Niejedzenie drugiego śniadania i czekanie do obiadu nie odchudzi Cię, gdy po tylko godzinach przerwy, dostarczysz organizmowi wielki obiad, on w obawie, że przez kolejne kilka długich godzin nie dostanie nic więcej zamagazynuje to sobie i następnie odłoży troszkę do boczków, troszkę do ud, stopniowo i powoli...:)

Obiad to druga i ostatnia tego dnia większa uczta. Najlepiej by zawierał w sobie pierś z kurczaka, gotowane lub surowe warzywa, mogą być wymieszane z ugotowanym ryżem. Dobrą opcją są także zupy i do tego sałatki. Ciepły posiłek musi być.

Ostatnim posiłkiem, w którym możemy spożywać owoce jest podwieczorek. Od tamtego momentu spożywamy tylko i wyłącznie warzywa.

Podwieczorek to dobry czas na kawę z mlekiem i łyżeczką cukru (o ile ktoś lubi) czy też na szklankę soku ze świeżo wyciskanego, w sklepie określanego jako jednodniowy. Ostatnio wynalazłam sok z jabłka i aronii, 500ml za jedyne trzy złote, jak kupię go po raz kolejny to podeślę nazwę :)

Dwa rodzaje warzyw to minimum, które powinno się spożywać każdego dnia. W przypadku owoców są zdrowe jednak nadużywanie ich w diecie również może prowadzić do otyłości.

Kolacja to faza schyłkowa, powinna być lekka. Najbardziej polecam serek wiejski, najlepiej ten z niską zawartością tłuszczu, 150g.


A CO Z ĆWICZENIAMI?

Przed każdymi ćwiczeniami należy zrobić minimum dziesięciominutową rozgrzewkę, dzięki której nasze mięśnie uchronimy od wytworzenia kwasu mlekowego, czyli zakwasów.

Aby doszło do spalania tłuszczy należy ćwiczyć minimum czterdzieści minut, gdyż dopiero po upływie takiego czasu, tłuszcze rozpadają się na kwasy tłuszczowe i glicerol.

VACU to jedna z opcji, jednak mało skuteczna w spalaniu tłuszczu. Ulotki informują o poprawie krążenia, redukcji cellulitu czy utracie centymetrów w obwodzie. Redukcja cellulitu następuje jednak po ćwiczeniach idących w parze z peelingami i kremami ujędrniającymi. Obwód ud rzeczywiście został zmniejszony, jeżeli chodzi jednak o wagę, z niej niewiele ubywa.

W kolejce czekam na fitness, zumbę oraz fitroll. Czas pokaże jakie będą tego efekty :)

CO PIĆ?

Duże ilości wody mineralnej, najlepiej nałęczowianki, która jest jedną z lepszych wód mineralnych dostępnych na rynku. Dla porównania, woda żywiec zdrój jest najbardziej wypromowana na rynku, co za tym idzie największa ilość konsumentów sięga właśnie po nią, niestety jest to woda źródlana, a wody źródlane zawierają dużą ilość sodu i przyczyniają się do zatrzymywania wody w organizmie, co za tym idzie, nadwyżki kilogramów.

PORAŻKI/SUKCESY:
Porażki i sukcesy to wypadkowa podjętych przez nas prób, czasami sukces, koniec końców może okazać się porażką. Bywa jednak na odwrót. Jeżeli wśród czytelniczek, znajdują się osoby z niską motywacją, polecam do pozostawienia do siebie kontaktu e-mailowego. Z chęcią odezwę się i porozmawiam na ten temat.

To powyżej, pozostawiam jedynie do interpretacji. Uważam, że każdy w życiu powinien mieć wyznaczony cel i skrupulatnie do niego zmierzać bo życie jest jak nasz umysł, samo pisze sobie scenariusz i jest na tyle plastyczne, że jego tok zależy wyłącznie od nas.
R.

wtorek, 23 października 2012

DIY skirt

Ostatnio pogoda wprowadza bardzo tajemniczy nastrój, niczym z angielskiego kryminału. Mgła, czasem deszcz... Czuję się senna, a jednocześnie rześkość jesiennego powietrza inspiruje mnie do projektowania. Jestem w trakcie wymyślania kolekcji, której motywem przewodnim jest klimat dziewiętnastowiecznej Anglii. Ile z tego uda mi się zrealizować, sama nie wiem, ale w następnej notce ukażą się na pewno niektóre projekty i tablice inspiracji. Tymczasem chciałabym pokazać Wam kilka fotek zrobionych w zeszłym tygodniu. Było wtedy o wiele cieplej, a piękna pogoda umilała spacery.




Spódniczkę uszyłam sama z prostego wykroju w kształcie litery A. Ma cztery zaszewki: 2 z przodu i 2 z tyłu oraz zamek wszyty z lewej strony. Jeśli jesteście ciekawi, jak uszyć taką spódniczkę krok po kroku, zapraszam do odwiedzania naszego bloga. Już niedługo zamieszczę całą instrukcję kroju i szycia na przykładzie tego modelu w innym kolorze.

Oh i jeszcze piękna, złota jesień :)



Kira <3

niedziela, 21 października 2012

Wyścig szczurów.

Nie trzeba wspominać, że dzisiejszy świat to ciągła walka o przetrwanie. Im bardziej zbliżamy się do ideału cywilizacyjnych i przemysłowych osiągnięć tym bardziej oddalamy się od ideału moralności. Zaciera się granica dobra i zła, a ludzie wpadają w bezsensowny wir pracy i zdobywania pieniędzy. Im więcej mamy, tym więcej musimy pracować, by to utrzymać i by zadowolić kolejne potrzeby. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a mi brakuje czasu na naukę, odpoczynek i podbijanie świata. Wszystko zlało się ostatnio, tworząc niezwykle sztuczną i stresującą atmosferę.

Złożyło się niestety tak, że nie mogłam uczestniczyć w poznańskim FW. Bardzo, bardzo żałuję, ale czasem już tak jest, że są rzeczy ważne i ważniejsze. To co mogę wam zagwarantować to moja obecność na FW w Łodzi za tydzień i relacjonowanie pokazów. Jeśli jesteście jednak ciekawi jakie wydarzenia, warsztaty i wystawy miały miejsce w ostatnim tygodniu, w Starym Browarze, odsyłam do strony z fotorelacją: zobacz co działo się w Starym Browarze

Polecam również odwiedzenie bloga Scotta Schumana. Jako jeden z czołowych światowych bloggerów prowadził wykłady w Poznaniu. Oto link: http://www.thesartorialist.com/
Jeśli już jesteśmy przy bloggerach to looknijcie też do Face Huntera. Chłopak jest świetny, wynajduje niebanalne stylizacje, a w ciągu kilku lat prowadzenia strony internetowej zdobył uznanie Vogue'a, The New York Times oraz elity światowej mody. http://facehunter.blogspot.com/

Co nowego?
-Kolekcja Zienia inspirowana skarabeuszem: zobacz artykuł
-Fashion Parade w Krakowie (pokaz Pierre Cardin, Wojas, Lasocki, Big star): zobacz galerię zdjęć


Zapowiedź postów na ten tydzień:

-DIY skirt.
-Kilka pomysłów na jesienną stylizaję.
-FW Łódź- fotorelacja.

Trzymajcie się ciepło!
Kira

środa, 17 października 2012

Like it!

Zgodzicie się ze mną lub nie. Tak czy inaczej, w dzisiejszym poście przedstawię pięć rzeczy, które uważam za fenomenalne. Nie będzie tu mowy o ubraniach. To taki mix różnych rzeczy, które ubóstwiam od pewnego czasu. Zobaczcie sami:

1. Podkład w musie od Manhattan
















zalety:
-świetnie dopasowuje się do karnacji (naturalnie wyglada na twarzy)
-łatwy w aplikacji (świetna konsystencja)
-poręczne opakowanie
-przystępna cena (ok. 35zł)
-bardzo wydajny
-kryje niedoskonałości i matuje
-nawilża skórę
-sprawdza się jako baza lub podkład (może być stosowany z pudrem lub bez)

wady:
-jeśli masz długie paznokcie, aplikacja może być uciążliwa (polecam posłużenie się gąbeczką lub pędzelkiem)

2. Domowe spa, czyli zestaw do manicure/pedicure.



 -pilniczek (najlepiej szklany)
-obcinaczka do skórek
-zmywacz do paznokci z Biedronki (tani, ładnie pachnie, bez acetonu, z witaminami)
-odżywka (spa minerals)
-lakier (nude)
-olejek do skórek (duży wybór w Rossman'ie)
-krem do dłoni z Biedronki (tani, poręczny, nawilżający, ale nie tłusty)

3. Radio Chilli Zet.

Moim zdaniem najlepsze, polskie radio! Odkryłam je niedługo po tym jak powstało i zagości w moim sercu na wiele lat. Sukces Chilli Zet to utalentowani wykonawcy tacy jak: Ania Rusowicz, Ewa Bem, Omar, Ben L'Oncle Soul, Angie Stone, Gabriela Anders, Imany i wiele innych.
Świetna muzyka utrzymana w klimacie modern jazz, blues, chillout, soul, R'n'B, pop, alternatywa to nie wszystko. Najlepsze w Polsce audycje o tematyce kulturalnej, a przede wszystkim modowej i artystycznej to według mnie kolejny atut tej stacji. Kocham ich słuchać, gdy piję poranną kawę, jadę samochodem lub piszę posty. W tym radiu nie ma "chały". Wszystko jest profesjonalne i antykomercyjne. Więcej przeczytacie na stronie www.chillizet.pl. Tam również możecie posłuchać radia online. Gorąco polecam!

4. Fashion Tv.

Nie muszę o niej chyba pisać wiele. Wszyscy fani pogoni za modą wiedzą, że jest źródłem inspiracji i fachowej wiedzy na temat nadchodzących trendów. Osobiście najbardziej lubię wywiady z projektantami oraz nagrania samych pokazów. Często włączam ten kanał, gdy jem obiad. Patrzę na profile modelek, a to jest mega inspirujące do tego, żeby jednak zostawić połowę jedzenia na talerzu (śmiech).

5. Stary Browar- centrum sztuki i biznesu.

Jedna z moich kilku ulubionych galerii handlowych w Polsce. Na liście znajdują się również: wielka Bonarka i Galeria Krakowska, Arkada i Złote w Warszawie, klimatyczna Manufaktura w Łodzi i skromna Plaza Lublin, do której mam wielki sentyment. Jeśli chodzi o wnętrza, uwielbiam połączenie stali, cegły i szkła, które stanowią punkt wyjścia do większości loft'owych aranżacji. Chciałabym w przyszłości mieszkać w takim właśnie miejscu. Wracając do Browaru, ma on swoją niesamowitą aurę. Jest utrzymany w surowym klimacie i idealnie komponuje się z pobliską, poznańską starówką. W ramach ciekawostki, wspomnę, że cały czas trwa tam wydarzenie związane z designem oraz całym przemysłem modowym!



Chcąc Was zachęcić do odwiedzania naszego bloga, zdradzę Wam, że wybieram się do Poznania w najbliższą sobotę. W Starym Browarze odbędą się warsztaty z czołowymi projektantami m. in. z Michałem Szulcem :D. Postaram się relacjonować, fotografować i postować na bieżąco jeśli to tylko będzie możliwe.

Kisses and hugs,
Kira

poniedziałek, 15 października 2012

Off.

Ostatnie dni to jedynie udręka z uciekającym czasem, zbliżającym się październikiem, listopadem, końcem roku. Zbliżającymi się feriami, studniówką, maturą...
Negatywnie nacechowany czas i nadzieja na pojedyncze, chwilowe przerwy by odpocząć, sprawić sobie prezent i zaspokoić zniecierpliwienie umysłu. Ten czas to istne szaleństwo, niedbale rozdzielone na kilka najważniejszych osób. Nie sposób tu znaleźć czas dla siebie. Na chwilę przemyśleń. Na czas ze sobą, sam na sam.
Umysł doprasza się nocą, zaczynam myśleć, przestaję spać a to o czym myślę wydaje się pięknym snem.
Tracisz kontrolę nad swym umysłem, każdy z dni wydaje Ci się taki sam, życie tworzy schemat, nadchodzi rutyna.

W jej życiu też nadeszła, choć nie miała wspólnego nic z choćby chwilowym uśmiechem czy zadowoleniem. Każdy jej dzień wypełniał lęk, obawa o dziś, bo jutro mogło nie nadejść.
Wracała każdego wieczora bo przedwczesny powrót oznaczał kilkaset pytań.
Wolała wrócić z pustymi dłońmi po całym dniu tułaczki.
I prośby by nikt jej nie tknął.

Walczyła z obawą, że któregoś dnia ktoś podejdzie i powie, to Ty.
Prawdopodobnie odebrałaby sobie wtedy życie.
Choć czym było jej życie? Wielkim kamuflażem.
Blond peruką, obrzydliwie wyzywającym strojem.
Jedynie jej policzki zawsze były nienaturalnie bordowe.
Z przerażenia.

Powroty nie zapowiadały ulgi.
Wyczekujące spojrzenia pełne nadziei i jednocześnie nienawiści, którymi ją darzyli.
Rozsypane grosze wymieszane z pourywanymi guzikami płaszcza posypały się po podłodze.
Jeden zawędrował ku drzwiom jej pokoju, wiedział co nadchodzi.
Dotknął jej dłoni, przejechał po niej opuszkami, w przedramienia wbił paznokcie.
Nienaturalnie długie i okropne jak na męskie.
Przejechał nimi w dół a spod nich uleciała stróżka krwi.
Jedna po drugiej.
Zaplamiły materiał jeansów i podłogę.

- Muszę...- poczerwieniał i zatrząsł się, puścił ją, ponownie przyparł do ściany z nienawiścią.
- Jest zbyt brzydka - dobiegł ją głos z pomieszczenia kuchennego, złowieszczy, męski, niesamowicie brutalny. Ten głos wymierzył jej dosadny policzek.

Puścił ją, jej ciało bezwiednie osunęło się po ścianie. Przymknęła powieki.
Nie miała siły się bronić.
Bunt pogarszał.
Dzień za dniem.


Zaznaczam, iż historia nie ma nic wspólnego z moją osobą i jest wytworem mojej wyobraźni w każdym calu. Totalny off, kawałek mojej życiowej działalności.
Powoli szykuję się do ulubieńców października i następnym razem wkleję kilka zdjęć moich ostatnich zdobyczy. Powoli, mam wrażenie, popadam w stan hibernacji. Muszę się po prostu obudzić.

R.

niedziela, 14 października 2012

Shopping. Mango.

Jedną z moich ukochanych marek jest Mango. Ubrania z tej sieciówki nie należą do najdroższych, a jakościowo są świetne. Większość kolekcji Mango zdecydowanie bardziej podoba mi się od kolekcji np. Zary. Oto kilka moich ostatnich zdobyczy:

1.


czarna bluzka ze srebrną nitką i wstawkami z czarnego mesh'u skrojona na tzw. nietoperza
elegancka, wygodna, nowoczesna

2.
milutka w dotyku biała bluzka,
nie widać na zdjęciu, ale ma dziwaczne, lekko bufiaste rękawy

3.

top w kolorze ecru,
przód uszyty z błyszczącego, ultramodnego w przyszłym sezonie szyfonu i ślicznej koronki

4.
koszulova ze wspaniałą fakturą + przezroczysta <3

***
Brokatowe mokasynki kupione gdzieś w Krakowie (nie pamiętam nawet gdzie) za jakieś 70zł




Spacerując po Poznańskiej starówce natknęłam się na ciekawe miejsce. Fashion club. Niestety nie miałam okazji oglądać tam żadnego pokazu, ale Ruda już kiedyś wspominała mi o tym miejscu. Podobno można tam miło spędzić czas, a eventy są mega profesjonalne. Byłyscie tam?

 Co sądzicie o moich zakupach? Która rzecz podoba wam się najbardziej? :)

Kira

piątek, 12 października 2012

Spacerowo.

Jesień jest piękną porą roku. Uwielbiam kolorowe korony drzew, wiatr, lekko zachmurzone niebo. Wszystko to, wprowadza nastrój tajemniczości i poczucie ukojenia, spokoju po zwariowanym lecie. Miło jest pić ciepłą herbatę, gdy za oknem pada deszcz. Miło jest budzić się i zasypiać, słysząc krople skapujące na parapet. I miło jest przez chwilę się zatrzymać, pomyśleć nad otaczającym nas światem, przytulić kogoś bliskiego...


Dzisiaj przede wszystkim czerń, koronki i brązowa skóra. Najlepiej czuję się w tym co eleganckie i kobiece.  Oceńcie sami czy również lubicie taki styl:
















sukienka: Morgan
sweterek: Mohito
buty: Lasocki
płaszcz: Guess
torba: szafa mamy :)

Serdeczne podziękowania dla Rudej- autorki powyższych zdjęć :)